" Wszystkie marzenia zostają dane człowiekowi wraz z mocą do ich spełnienia"
Wyprawy konne po Karpatach ukraińskim są owocem poszukiwań tego co dzikie. Łączą dla mnie to co najlepsze :wschodniego ducha , dzielne konie , przestrzeń, góry- poczucie wolności.
Pierwszy dzień
zakończony po zmroku. Na miejsce obozowania, na kraj wsi Roztoka jeźdźcy przyjechali z czołówkami na głowach wypatrując z daleka płonącego ogniska. Na szczęście gorący czaj z ziół już czekał a w kociołku banysz- kasza kukurydziana z bryndzą i skwarkami- wariant zakarpacki:)No i horiloczka.
Poranek
rosa, piękne widoki, rześkie powietrze i napasione przez noc konie.
 |
Foto: Krysia J.
Na śniadanie z leczo danie!A nie jakieś tam kanapkowanie! Trzeba się najeść, bo nie wiadomo co dzień przyniesie...
|
...Jeszcze kawa i wszyscy siodłają konie.Ja zostaję . Podobno mongolskie dzieci uczą się jeździć konno wcześniej niż chodzić, ale Timur jeszcze nie potrafi siedzieć-bezpieczniej u mamy koło serca...
 |
| Foto:Krysia J. | | |
|
|
|
 |
| Foto: Krysia J. |
|
|
|
|
-Jak podrosnę to pojadę z Tobą Tato!
 |
Foto: Krysia. J.
|
 |
Foto: Krysia J. |
|
|
Na szczycie Pikuja
konie postawiły kopyta drugiego dnia
 |
| Foto:Renata Orlińska |
|
Nocleg
u stóp Pikuja.Sycący bogracz.Ognisko.Ostatnia noc. Nie chce się wracać...
Powrót
do bazy Pryłuky.Zupa z grzyba, kąpiel w kotle:)-dla ludzi. Odpoczynek dla koni.
Pora wracać do Polski...

|
Jeszcze raz dziękuje wszystkim -byliście świetną , zgraną , dzielną i wesołą ekipą!
Ogromne
dzięki dla Saszy -mistrza świata i okolic, Jury-mistrza jazdy na oklep i dla Tarasa-mistrza kierownicy za znajomość bieszczadzkich bezdroży,
pyszne jedzenie z kociołka, za wspaniałe konie i słowiańska gościnę.
Будьмо!
|
|