30 sierpnia Orlik pogalopował na wiecznie zielone pastwiska
"Grigorij patrzył w mętniejące oczy konia i nie odpowiadał (...) jedynie odsunął się nieco, gdy koń poruszył się jakoś niepewnie, wyprostował i nagle padł na kolana skłoniwszy nisko głowę, jakby za coś prosząc pana o wybaczenie. Zwalił się na bok z głuchym stękaniem , spróbował podnieść głowę, lecz widać opuściły go siły (...) oczy martwiały, na szyi wystąpił pot."
M. Szołochow Cichy Don




Rodzimy się by żyć,żyjemy by umrzeć :(
OdpowiedzUsuń